Na nagraniu wysłanym z tureckiej granicy Jumpei Yasuda przedstawił się po angielsku i potwierdził, że od trzech lat był w niewoli. – Byłem przetrzymywany przez 40 miesięcy. Teraz jestem w Turcji, jestem bezpieczny. Dziękuję bardzo – mówił reporter. Film został nagrany w centrum dla migrantów w tureckiej Antiochii. Na miejsce wysłani zostali japońscy dyplomacji, którzy mają potwierdzić tożsamość rodaka.
Przed czterema miesiącami na antenie japońskiej telewizji udostępniono nagranie z października 2017 roku, na którym Yasuda zwracał się do swojej rodziny. Dziennik „Japan Times” podawał, że porywacze domagali się 10 mln dolarów za uwolnienie mężczyzny. Rzecznik rządu Japonii oficjalnie poinformował jednak, że nie zostały przekazane żadne pieniądze.
Japończyk po raz pierwszy trafił do niewoli w 2004 roku w Iraku. Wtedy jednak został wypuszczony po kilku dniach. Reporter zaginął ponownie w czerwcu 2015 roku, gdy jechał z Turcji do Syrii, by tam relacjonować wojnę domową. Z ówczesnych doniesień wynikało, że wpadł w ręce bojowników z powiązanego z al-Kaidą ugrupowania Hayat Tahrir al-Sham, znanego jako Front al-Nusra.
Czytaj też:
Kurd z Syrii zostanie radnym. „To wygrana Polski tolerancyjnej”