Feralny lot miał miejsce 16 czerwca 2017 roku. Kobieta podróżowała nocnym samolotem z Phoenix do Nowego Jorku. Domniemany napastnik siedział obok niej. Amerykanka utrzymuje, że już na początku lotu mężczyzna zaczął zachowywać się wobec niej nachalnie, co miała zgłaszać personelowi. Jak twierdzi – załoga miała jednak ignorować jej słowa i podawać mężczyźnie kolejne drinki. W pewnym momencie kobieta wyszła do toalety, gdzie według zeznań miała zostać zgwałcona przez napastliwego sąsiada.
Lane zgłosiła personelowi, co się stało, ale jedyną reakcją było przesadzenie jej na tył samolotu. Po wylądowaniu kobieta została zabrana do szpitala, a wobec jej domniemanego gwałciciela nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Mężczyzna nie został aresztowany.
W środę kobieta złożyła pozew przeciwko liniom lotniczym American Airlines. Jej prawnik zarzuca operatorowi lotu, że nie zadbał właściwie o bezpieczeństwo pasażerki. Jak przekonuje, nie bez wpływu na zachowanie napastnika był stan jego upojenia, w który miał zostać wprowadzony przy pomocy personelu.