Patrisha Organo opisała zdarzenie na Facebooku, a jej historia od razu została zauważona przez internautów na całym świecie. Łącznie post 24-latki udostępniono ponad 34 tys. razy, a załączone zdjęcie doczekało się ponad 160 tys. reakcji. Nic dziwnego, ponieważ na pokładzie samolotu doszło do nietypowego zdarzenia.
Zabrakło mleka w proszku
Organo pracuje dla Philippine Airlines. Kilka dni temu wzięła udział w rejsie, podczas którego administratorka przewoźnika miała oceniać jej umiejętności. Postawa 24-latki mogła zaważyć o jej dalszej karierze, ponieważ podczas takich lotów pracodawcy sprawdzają, czy dana osoba ma dyspozycje do bycia stewardessą.
„Wszystko szło gładko do momentu, gdy po starcie usłyszałam płacz niemowlęcia. To był krzyk sprawiający, że chcesz zrobić wszystko, byle pomóc” – napisała Organo. Zaniepokojona 24-latka podeszła do matki dziecka i zapytała, czy coś się dzieje. Ta odpowiedziała, że niemowlę jest głodne, a jej zabrakło mleka w proszku. „Na pokładzie nie było mleka modyfikowanego. Pomyślałam, że jedyną rzeczą, którą mogę zaoferować, jest moje mleko. Tak zrobiłam" – dodała stewardessa, która sama jest matką.
Dziecko zostało nakarmione i zasnęło. Tuż przed opuszczeniem pokładu, jego matka podziękowała Organo. 24-latka otrzymała wysoką ocenę za lot, a na Facebooku opublikowała zdjęcie z niemowlęciem. Twarz dziecka ze względu na potrzebę ochrony wizerunku została zasłonięta.
Czytaj też:
Poszedł na ryby. Z oceanu wyłowił... 18-miesięczne dziecko