Amerykańskie służby walczą z ogromnymi pożarami w Kalifornii od czwartku 8 listopada. Według BBC ogień początkowo pojawił się w okręgu Butte, a później dotarł m.in. do miasta Paradise. „Woolsey Fire”, jak nazwano żywioł, pokonał autostradę i dotarł do znanych miejscowości Malibu i Calabasas. Pożary zbierają swoje śmiertelne żniwo. Do tej pory potwierdzono, że zginęły 31 osób, a 228 nadal jest poszukiwanych. Tragiczny bilans błyskawicznie wzrósł po tym, jak strażacy 10 listopada odkryli 14 kolejnych ciał.
Fatalna sytuacja jest m.in. w miasteczku Paradise. Całkowicie spłonęła posiadłość piosenkarza Robina Thicka, autora przeboju „Blurred Lines”. Zniszczeniu uległa także posiadłość Camille Grammer, gwiazdy „The Real Housewives of Beverly Hills”. Zdjęcie swojej spalonej posiadłości udostępnił na Instagramie aktor Gerard Butler. Gwiazdor „300” i „Oceanu ognia” po wcześniejszej ewakuacji wrócił do swojej dawnej rezydencji w Malibu, aby zobaczyć, co stało się z jedo domem. Butler podziękował strażakom za akcje ratunkową i niezwykłą odwagę. Według CNN swoje domy mieli także stracić Miley Cyrus, Neil Young oraz Shannen Doherty.
Trump znalazł przyczynę pożarów
Donald Trump za pośrednictwem Twittera już wskazał, dlaczego doszło do tej dramatycznej sytuacji. „Nie ma innego powodu powstawania tych masowych, śmiertelnych i kosztownych pożarów niż uboga gospodarka leśna. Każdego roku przyznawane są miliardy dolarów, z powodu utraty wielu istnień ludzkich, a to wszystko z powodu niewłaściwego zarządzania lasami. Zaradźcie temu teraz, albo więcej nie wypłacimy rządowych pieniędzy!” – napisał prezydent.