Rozporządzenie prezydenta zakładało, że azyl miałby być przyznawany tylko tym osobom, które dostały się na terytorium Stanów Zjednoczonych przez legalne przejście graniczne. Trump argumentował swoją decyzję „interesem narodowym”. Jak podaje BBC, zgodnie z prawem obowiązującym w USA, instytucje są zobowiązane do rozpatrywania wniosków o azyl od wszystkich osób, które twierdzą, że obawiają się aktów przemocy w krajach ojczystych – niezależnie od tego, w jaki sposób przybyły one do kraju. Sędzia Jon Tigar podjął decyzję o tymczasowym zablokowaniu rozporządzenia wydanego przez prezydenta Donalda Trumpa. Postanowienie Tigara weszło w życie w trybie natychmiastowym i obowiązuje do rozprawy, która odbędzie się w grudniu. W tym kontekście warto dodać, że obecnie tysiące migrantów przemieszcza się w kierunku granicy amerykańsko-meksykańskiej. Twierdzą, że uciekają przed biedą i prześladowaniami, których doświadczają w swoich krajach.
Żołnierze na granicy
Pod koniec października informowaliśmy, że administracja Donalda Trumpa podjęła decyzję o wysłaniu dodatkowych 800 zawodowych żołnierzy armii USA do uszczelnienia południowej granicy kraju. To kolejny krok podjęty w celu zabezpieczenia się przed wszelkimi ewentualnościami związanymi z nadciągającą z południa karawaną imigrantów podążających na piechotę przez Meksyk. Jak podkreśla „Washington Post”, o rozkazie poinformował media anonimowy przedstawiciel Białego Domu. Oficjalnego stanowiska w tej sprawie jeszcze nie wydano.
W czwartek 25 października prezydent Donald Trump za pośrednictwem Twittera wezwał do zmian w amerykańskim prawie imigracyjnym, które jego zdaniem „utrudnia władzom zatrzymywanie ludzi na granicy”. Dodał, że do tego „Narodowego Kryzysu” wysyła wojsko, i że imigranci „zostaną zatrzymani”.
Czytaj też:
Finowie drwią z Donalda Trumpa. Odpowiedzieli zdjęciami na jego „złote porady”