Hakerom udało się włamać do bazy danych rezerwacji gości w należącej do Marriotta sieci hoteli Starwood. Według BBC, może chodzić o dane dotyczące 500 mln klientów. Przedstawiciele firmy poinformowali, że przestępcy uzyskali „nieautoryzowany dostęp” do systemu rezerwacji Starwood prawdopodobnie już w 2014 r., ale problem ujawniono dopiero w ubiegłym tygodniu.
Wstępnie wiadomo, że w przypadku 327 mln osób wyciekły dane wrażliwe, czyli m.in. imię, nazwisko, adres do korespondencji, numer telefonu, adres e-mail, numer paszportu, data urodzenia, płeć, terminy rezerwacji itd. Na tym jednak nie koniec problemów, ponieważ w niektórych przypadkach wyciekły również numery kart płatniczych oraz daty ich wygaśnięcia. W tym przypadku, mowa jest o podwójnie zaszyfrowanych danych. Nie wiadomo jednak, czy hakerom udało się złamać te zabezpieczenia.
„Głęboko żałujemy, że ten incydent się wydarzył” – przekazała firma w oświadczeniu. „Marriott zgłosił sprawę organom ścigania i wspiera ich dochodzenie” – zapewniono.
Czytaj też:
Hakerzy wykradli prywatne wiadomości użytkowników Facebooka. Wyciek dotyczy 81 tys. kont