Amerykański dziennik informuje, że duński rząd i skrajnie prawicowa Duńska Partia Ludowa (DF) ogłosiły porozumienie o planach umieszczenia 100 ludzi na wyspie Lindholm. To wyizolowane miejsce o powierzchni niecałych 7 hektarów. Do lata tego roku wyspa była obiektem laboratoryjnym dla państwowego instytutu weterynarii, badającego zakaźne choroby zwierząt.
Plan wzbudza kontrowersje
Władze Danii mają już nowy pomysł na zagospodarowanie wyspy Lindholm. – Ten ruch rządu jest sygnałem dla świata, że Dania nie jest atrakcyjna dla imigrantów – powiedział Martin Henriksen z partii DF. Na Lindholm mają być kierowane osoby, których wnioski o azyl zostały odrzucone, a które nie mogą zostać odesłane do swoich krajów. Pierwsi migranci na wyspę mogliby trafić dopiero w 2021 r., ponieważ cały teren musi zostać najpierw odkażony.
Przeciwko planom duńskich polityków wystąpili obrońcy praw człowieka, którzy pomysł z wysyłaniem ludzi na odizolowaną wyspę nazwali „poniżającym i nieludzkim rozwiązaniem”.
Czytaj też:
Pawłowicz znowu atakuje TVN. Chodzi o program Piotra Kraśki