O zdarzeniu poinformowało radio RMF FM. W nocy ze środy na czwartek członkowie ruchu „żółtych kamizelek” blokowali rondo w miejscowości Bonpas nieopodal Awinionu. Przejeżdżał tamtędy 26-letni Polak, który według relacji świadków nie chciał zatrzymać się na blokadzie. Kierujący ciężarówką miał potrącić 23-latka, który próbował zatrzymać pojazd, i pojechać dalej. Francuz w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł.
Protestujący zeznali, że tuż po potrąceniu próbowali zatrzymać Polaka. Pojechali za nim samochodem osobowym i zamierzali zablokować mu drogę. Do akcji włączyła się żandarmeria wojskowa, która zatrzymała 26-latka. Jak podaje RMF FM, jedną z wersji branych pod uwagę jest ta, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, a Polak uciekał, ponieważ wpadł w panikę.
Protesty „żółtych kamizelek”
W weekend ponad 135 tys. osób wzięło udział w protestach żółtych kamizelek we Francji. Z najnowszych danych wynika, że aresztowano ponad 1700 osób. Christophe Castaner, minister spraw wewnętrznych Francji, oszacował, że w sobotę 8 grudnia tylko w Paryżu demonstrowało 10 tysięcy „żółtych kamizelek”. Dodał, że przejawy agresji w czasie demonstracji są „nie do przyjęcia". „Le Parisien” podało, że 34 osoby trafiły w ręce policji jeszcze przed rozpoczęciem manifestacji, ponieważ obawiano się, że wykorzystają one protest do starć z policją i wywołania zamieszek. Krótko po rozpoczęciu protestu doszło do starć manifestujących z policją, która użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
W kilku regionach Francji, aby uspokoić sytuację wprowadzono zakaz organizowania demonstracji od piątku do niedzieli wieczorem. W całym kraju trwa wielka mobilizacja sił policyjnych. W gotowości pozostaje ponad 89 tysięcy funkcjonariuszy. Wiele słynnych obiektów turystycznych, takich jak wieża Eiffla, Łuk Triumfalny czy Sainte-Chapelle zamknięto dla zwiedzających. Dyrektorzy muzeów takich jak Luwr, d'Orsay, Grand Palais czy Centre Pompidou poinformowali o zamknięciu placówek 8 grudnia. Podobne środki ostrożności zastosowano w kilku obiektach w Bordeaux.