Jak podkreślają amerykańscy komentatorzy polityczni, Donald Trump nie mógł sprawić Rosji, Turcji, Iranowi, Państwu Islamskiemu oraz prezydentowi Asadowi lepszego prezentu świątecznego. Jego decyzja o wycofaniu dwóch tysięcy żołnierzy USA stacjonujących jeszcze w Syrii bez wątpienia spowoduje nasilenie się walk o rejony zabezpieczane dotąd przez Amerykanów. Będzie to nie tylko bardzo kłopotliwe dla Izraela, ku którego granicy Iran sukcesywnie przesuwa swoje siły, ale zwłaszcza śmiertelnie niebezpieczne dla Kurdów, którzy w każdej chwili mogą spodziewać się ataku z Turcji, zapowiadanego zresztą przez prezydenta Erdogana w poniedziałek 17 grudnia.
Amerykanie zdradzili Kurdów?
To głównie wspierane przez USA kurdyjskie oddziały samoobrony YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony) zwalczały Państwo Islamskie na północy Syrii. W ostatnich miesiącach Kurdowie i Arabowie z SDF (Syryjskich Sił Demokratycznych) zajęły większość terytorium, nad którym przez lata panowało IS. Dlatego też informacja o decyzji prezydenta Trumpa wywołała sprzeciw nie tylko wśród polityków obu partii Kongresu, ale też w Pentagonie. Opuszczenie Syrii oznaczałoby nie tylko przerwanie niedokończonej wciąż walki z Daesh, ale też porzucenie niedawnego sojusznika na pastwę otwarcie wrogiej wobec Kurdów Turcji i innych sił próbujących uzyskać dominację w regionie.
Republikanie krytykują decyzję Trumpa
Według Agencji Reutera amerykańskie wojska zostaną wycofane z Syrii w ciągu 60-100 dni. Wcześniej nastąpi ewakuacja urzędników z Departamentu Stanu, którzy w samolotach do ojczyzny mają znaleźć się w ciągu 24 godzin od ogłoszenia decyzji. Według nieoficjalnych informacji Reutersa, wycofanie wojsk przez USA zostało przypieczętowane podczas rozmowy telefonicznej Trumpa z Erdoganem w piątek 14 grudnia. Wśród krytyków decyzji prezydenta USA są m.in. Ed Royce (republikanin, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów), Bob Corker (republikanin, szef senackiej komisji spraw zagranicznych) i Marco Rubio (starał się o start w wyborach z ramienia Partii Republikańskiej, były konstrkandydat Trumpa).
Czytaj też:
Ivanka Trump tłumaczy się z prywatnych wiadomości. Odpiera zarzuty o złamaniu zasad