Do katastrofy hydroplanu doszło pod koniec grudnia 2017 roku, około 50 kilometrów na północ od Sydney. W wyniku katastrofy zginął Richard Cousins, dyrektor generalny Compass Group, jednej z największych firm w Wielkiej Brytanii. W katastrofie zginęła także jego rodzina: narzeczona Emma Bowden oraz troje dzieci: 25-letni Will, 23-latni Edward oraz 11-letnia Heather. Para planowała ślub w czerwcu tego roku. Feralnego dnia rodzina chciała dolecieć na pokaz fajerwerków w Rose Bay.
Zdjęcie jedynym dowodem?
Australijskie Biuro ds. Bezpieczeństwa Transportu poinformowało w czwartek, że dysponuje nowymi poszlakami ws. katastrofy hydroplanu. Śledczy postanowili opublikować zdjęcia zrobione przez jednego z pasażerów na chwilę przed zderzeniem maszyny z wodą. Do raportu Biura dołączono ostatecznie kilka fotografii, w tym te wykonane przez świadka zdarzenia. Na razie nie wiadomo, na ile te materiały mogą okazać się przydatne. Wiadomo jednak, że śledczy traktują je jako ważną poszlakę, która może ostatecznie pomóc rozwiązać zagadkę katastrofy.
Okazuje się, że zdjęcia mogą być jedynymi dowodami w sprawie. Na pokładzie maszyny tego typu nie ma rejestratorów dźwięku oraz urządzeń zbierających dane dotyczące lotu. Z racji, że po analizie szczątków hydroplanu wyłowionych z wody, nie wykryto żadnych usterek technicznych mogących mieć wpływ na przebieg katastrofy, śledczy skupili się na innych poszlakach. Będą teraz badać dokumentację medyczną pilota, ponieważ ewentualne problemy zdrowotne mogły mieć wpływ na jego zachowanie w kokpicie. Świadczy o tym gwałtowny skręt maszyny przed katastrofą, do którego raczej nie doszło w związku z problemami technicznymi. Ostateczny raport z dochodzenia zostanie opublikowany w pierwszej połowie 2019 roku.
Czytaj też:
Spektakularny wypadek na Słowacji. BMW uderzyło o sklepienie tunelu
Zdjęcia z aparatu pasażera, który zginął w katastrofie hydroplanu