W liście, który James Mattis przekazał prezydentowi USA podkreślił, że przywiązuje on ogromną wagę do prezentowania jednoznacznego stanowiska w relacjach z krajami takimi jak Rosja czy Chiny. - Ponieważ ma pan prawo pracować z Sekretarzem Obrony, którego poglądy w tych i innych kwestiach będą bardziej zbieżne z pańskimi, uważam, że słuszne będzie z mojej strony ustąpienie ze stanowiska - dodał. Nie są to pierwsze doniesienia o problemach we wzajemnych relacjach Mattisa i Trumpa. Washington Post donosił, że dla prezydenta Stanów Zjednoczonych wycofanie amerykańskiego kontyngentu z Syrii uzasadnił interesami Stanów Zjednoczonych. Wojskowi doradcy twierdzą jednak, że ze punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego była to zbyt nierozsądna i nagła decyzja. Ustępujący szef Pentagonu informując w liście o swojej rezygnacji, podkreślił również, że Stany Zjednoczone powinny mieć "wyraźną świadomość czyhających zagrożeń, w tym niebezpieczeństw ze strony takich grup jak tzw. Państwo Islamskie".
Pierwszy wojskowy od czasów Marshalla
Był to pierwszy od czasów George'a Marshalla wojskowy, który stanął na czele Pentagonu. Do tej pory ministrami obrony narodowej były osoby cywilne. Generał cieszył się dobrą opinią. Agencja Reutera zwraca uwagę na to, że generał James Mattis jest znany ze swojego stanowczego stanowiska wobec wrogów i przeciwników Stanów Zjednoczonych. Do historii przeszły wypowiedzi generała, który stwierdził, że Iran to kraj, który w największym stopniu zagraża stabilności sytuacji na Bliskim Wschodzie, a porozumienie dotyczące irańskiego programu nuklearnego w żaden sposób nie zatrzyma ambicji tego państwa. W 2003 roku generał zasłynął słowami, które skierował do amerykańskich żołnierzy. – Bądźcie grzeczni, bądźcie profesjonalni, ale pamiętajcie zawsze o wyznaczonym planie, aby zabić każdego, kto stanie wam na drodze – stwierdził.