O sprawie poinformowało BBC. 17-letni Doulton Phillips oraz 19-letnia Alannah Skinner byli rodzicami Reggiego, z którym mieszkali w Southampton. Dziecko zmarło mając sześć tygodni po tym, jak zostało dotkliwie pobite przez Phillipsa. Sekcja zwłok wykazała nie tylko złamanie czaszki, ale także uszkodzenie żebra i nogi.
Dożywocie dla oprawcy
Podczas śledztwa okazało się, że Skinner była świadkiem wybuchu agresji partnera, ale nie próbowała go powstrzymać. Nie zawiadomiła także służb ratunkowych, a policja przyjechała na miejsce zdarzenia po otrzymaniu zgłoszenia od sąsiadów. Jeden z nich powiedział funkcjonariuszom, że słyszał płacz dziecka, który jednocześnie brzmiał jak krzyk.
Para została zatrzymana, a proces odbył się przed sądem w Winchester. Tam Phillips został skazany na dożywocie, z możliwością ubiegania się o zwolnienie po 15 latach odsiadki. Skinner spędzi za kratkami 30 miesięcy. Sędzia w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że 17-latek dopuścił się „nikczemnego okrucieństwa wobec bezbronnego, malutkiego dziecka”. Przy okazji zauważył, że jego partnerka nie postąpiła tak, jak powinna zrobić to matka, czyli nie powstrzymała napastnika przed biciem dziecka.
Czytaj też:
Napluł w twarz młodej muzułmance. Sąd w Lublinie wydał wyrok