Szef MSZ przekazał, że na szczyt ws. Iranu i Bliskiego wschodu zaproszono wszystkie państwa należące do Unii Europejskiej. Jacek Czaputowicz podkreślił zarazem, że najważniejsza jest i tak obecność krajów Bliskiego Wschodu. Pytany o to, czy na spotkaniu pojawi się Siergiej Ławrow, czyli szef rosyjskiego resortu spraw zagranicznych, polski polityk odpowiedział, że „właśnie Rosja poinformowała, że nie będzie uczestniczyć w konferencji”. – I to jeszcze przed zapoznaniem się z jej programem. Pokazuje to, że konferencja nie leży w interesie Rosji. Szkoda, bo Rosja odgrywa ważną rolę na Bliskim Wschodzie – dodał w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Czaputowicz przyznał, że na konferencję nie zaproszono przedstawicieli Iranu. – Irańczycy używają języka, który jest trudny do zaakceptowania. Ostatnio odnoszą się w taki sposób również wobec Polski – stwierdził szef MSZ. Przypomniał także, że Stany Zjednoczone zrezygnowały z umowy o rozbrojeniu nuklearnym z Teheranem. – Iran to ważny kraj regionu o pięknej historii i bogatej kulturze. Społeczność międzynarodowa twierdzi jednak, że dzisiaj Iran stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa – podkreślił.
Szczyt już w lutym
Przypomnijmy, że Mike Pompeo, sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych w wywiadzie dla Fox News poinformował, że planowany szczyt odbędzie się w dniach 13-14 lutego w Polsce. – Skupimy się na kwestii stabilności, pokoju, wolności i bezpieczeństwa w rejonie Bliskiego Wschodu. W tym zawiera się ważny problem, by Iran nie stanowił czynnika destabilizującego – dodał. Pompeo podkreślił, że wśród gości konferencji znajdą się przedstawiciele Azji, Afryki, obu Ameryk, Europy i Bliskiego Wschodu.
Zaistniałą sytuację w rozmowie z Wprost.pl skomentował ambasador Jan Wojciech Piekarski. – Każda międzynarodowa inicjatywa służąca pokojowi i bezpieczeństwu, w której uczestniczy Polska jest dobra. Tyle tylko, że tym razem nie mamy do czynienia z inicjatywą polską, tylko z inicjatywą mocarstwa – Stanów Zjednoczonych – do której dołączono Polskę. Wiadomo, że ta konferencja służyć będzie przede wszystkim interesom amerykańskim – powiedział ekspert. Jaki jest jej cel? – Wszystkie komentarze wskazują jednoznacznie, że chodzi głównie o – jak to mówią Amerykanie – powstrzymanie terroryzmu irańskiego i eksportu działań terrorystycznych na obszary Bliskiego Wschodu, północnej Afryki, czy też nawet Europy – stwierdził Piekarski.