Wszystko zaczęło się od zamieszczenia nagrania w mediach społecznościowych. Na filmie oburzony klient Marks & Spencer robi zbliżenie papieru toaletowego. Jego zdaniem wytłoczone na nim jest słowo „Allah” w języku arabskim. Autor nagrania wzywa wierzących w Allaha, aby nie kupowali produktu. Co więcej, muzułmanie domagają się bojkotu Marks & Spencer. Rzecznik firmy skomentował zdarzenie. – Motyw na papierze toaletowym Aloe Vera, który sprzedajemy od ponad pięciu lat, z całą pewnością przedstawia liść aloesu – powiedział. Dodał, że po publikacji filmu w mediach społecznościowych firma „zbadała sprawę i potwierdziła obowiązujące standardy u swoich dostawców”.
Nagranie zostało wielokrotnie udostępnione w mediach społecznościowych. Wzbudziło zróżnicowane reakcje internautów. Część z nich zapowiada bojkot firmy, inni zaś uważają, że zachowanie muzułmanów jest „śmieszne”. „Przykro mi, że jako firma musieliście sobie poradzić z tak absurdalną sprawą. Jestem ponownie zażenowany zachowaniem moich kolegów muzułmanów. Uwielbiam wasze sklepy i będę w nich dalej kupować", „Twój mózg widzi wzór, który naprawdę nie istnieje. Na przykład, gdy patrzysz na chmurę i wygląda jak królik lub patrzysz na księżyc i widzisz twarz” – komentowali internauci.
Jak podaje The Sun, ponad 2000 osób podpisało petycję oskarżającą sieć o „celowe obrażanie religii".
Czytaj też:
Władze Niemiec chcą nałożyć podatek na muzułmanów. „Ograniczymy obce wpływy”