Klienci jednego z centrów handlowych – Pitt Street – w Sydney w Australii byli zszokowani, gdy na placu przed galerią zobaczyli budkę z grillem, na którym leżał...pies. – Wyglądał dokładnie tak, jak typowa budka z kurczakiem z rożna. Byłam przerażona, bo myślałam, że ktoś jest tak okrutny, że chce zjeść psa – mówiła mieszkanka Sydney.
Jak się okazało, grill był plastikowy a pies został wykonany ze sztucznego materiału tak, aby do złudzenia przypominał żywe zwierzę. Za akcją stała PETA – międzynarodowa organizacja walcząca o prawa zwierząt, której aktywiści są znani z kontrowersyjnych inicjatyw. Działacze organizacji tłumaczyli, że happening został zorganizowany w związku z przypadającym 26 stycznia Dniem Australii. – Chcieliśmy w ten sposób zaprotestować przeciwko zabijaniu zwierząt. Zwracamy uwagę na to, że nie ma różnicy między zjedzeniem psa, świni czy krowy. Każde zwierzę tak samo czuje ból, cierpi i jest zabijane dla ludzkiej wygody i przyjemności. Ludzie się oburzają na jedzenie psów, a jednocześnie nie mają problemu z krwistym stekiem na talerzy – tłumaczył organizator akcji.
Część komentatorów uznała, że akcja jest szokująca, ale skuteczna, ponieważ zwraca uwagę na problem niehumanitarnego traktowania zwierząt. Inni byli oburzeni formą przekazu podkreślając, że tego dnia w okolicach centrum handlowego było bardzo wiele dzieci.
Czytaj też:
Niezwykłe ujęcia natury. Artysta rzuca wyzwanie naszej logice