Zwyczaj nazywany „chhaupadi” jest wciąż respektowany na obszarach wiejskich leżących w zachodniej części Nepalu. W myśl tej tradycji, kobieta dostająca miesiączki jest uznawana za „nieczystą” i przez kilka dni nie może wejść do własnego domu. Musi w tym czasie przebywać w tzw. chatce menstruacyjnej bez kontaktowania się z innymi ludźmi. Tradycja zabrania także miesiączkującej kobiecie dotykania jedzenia konsumowanego przez pozostałych mieszkańców wioski, a nawet ich książek. Ofiarą tej niechlubnej tradycji padła ostatnio 21-letnia Parwati Bogati, mieszkająca w dystrykcie Doti.
Próbowała ogrzać się przy ogniu
Jak podaje BBC, ciało 21-latki znalazła jej teściowa. – Była podekscytowana tym, że następnego dnia jej miesiączka zakończy się. Biedne dziecko, zamknęło oczy na zawsze – powiedziała Laxim Bogati w rozmowie z mediami. Parwati Bogati zmarła po tym, jak próbowała rozpalić ogień, by przy nim się rozgrzać. – Podejrzewamy, że zmarła w wyniku zatrucia dwutlenkiem węgla, ponieważ po rozpaleniu ognia zamknęła drzwi, a w chacie nie było okien – przekazał oficer policji, Lal Bahadur Dhami. Kobieta prawdopodobnie zmarła podczas snu. 21-latka nie jest pierwszą ofiarą „chhaupadi”. W styczniu informowaliśmy o Ambie Bohorze, która zmarła w podobnych okolicznościach.
Zwyczaj „chhaupadi” został oficjalnie zakazany przez rząd Nepalu w 2017 roku. Chociaż nowe regulacje znacznie przyczyniły się do ograniczenia tego procederu, to w niektórych wioskach wciąż cieszy się dużą popularnością. Zgodnie z przepisami, osoba zmuszająca kobietę do opuszczenia domu podczas miesiączki może zostać skazana na trzy miesiące ograniczenia wolności lub ukarana mandatem w wysokości 30 dolarów.
Czytaj też:
Egzotyczny występ byłego prezydenta. Aleksander Kwaśniewski w nepalskiej telewizji