Drewniany malowany krzyż, pokryty morskimi wodorostami znaleziono na plaży w Fort Lauderdale w sobotę. 6-metrowy symbol religijny wyrzucony niespodziewanie przez ocean szybko przyciągnął turystów i mieszkańców. Obiekt budził tym większe zainteresowanie, że nie wiadomo było, skąd pochodzi. Można się było jedynie domyślać, że spędził dłuższy czas w wodach, skoro zdążyły się na nim zadomowić morskie organizmy.
Ludzie uważają, że może pochodzić z Portoryko, inni mówią o wyspach z archipelagu Florida Keys – relacjonował jeden ze zgromadzonych na plaży mężczyzn w rozmowie ze stacją WSVN. Właściciel leżącego przy plaży ośrodka uznał pojawienie się krzyża za znak od Boga. Zdradził, że dzień wcześniej jego siostra poszła na plażę pomodlić się, ponieważ miała zły sen.
Wśród osób komentujących znalezisko na Facebooku nie brakuje sceptyków, którzy twierdzą, że konstrukcja to nie krzyż, ale ułamany maszt, który kształtem przypomina symbol religijny.
Czytaj też:
Czym jest dubak? W Rosji króluje widowiskowe wzywanie
Floryda. Ocean wyrzucił krzyż