Asif Ghafoor poinformował na Twitterze, że w środę rano pakistańskie siły powietrzne zestrzeliły dwa indyjskie samoloty, który naruszyły przestrzeń powietrzną Pakistanu. Dodał, że bezpośrednio po zestrzeleniu aresztowano pilota służącego w armii sąsiedniego państwa. Przypomnijmy, sytuacja w regionie Kaszmiru, który administracyjnie został podzielony między Indie i Pakistan, jest od pewnego czasu wyjątkowo napięta.
twittertwitter
Nalot indyjskich samolotów
We wtorek indyjskie władze przekazały, że siły powietrzne przeprowadziły atak na pakistańską stronę Kaszmiru. Celem było islamistyczne ugrupowanie Dżaisz-e-Mohammed (Armia Mahometa), które chce przyłączenia wspomnianych terytoriów do Pakistanu. Atak ukierunkowany głównie na miejscowość Balakot był pierwszym nalotem na część Kaszmiru administrowaną przez sąsiednie państwo od wojny w 1971 roku. Jak podaje BBC, pakistańska armia potwierdziła, że wspomniany atak miał miejsce. Rzecznik sił zbrojnych Asif Ghafoor przekazał na Twitterze, że indyjskie siły powietrzne naruszyły „linię kontrolną”, czyli de facto granicę oddzielającą obie części Kaszmiru. W kolejnym wpisie dodał, że nalot nie wyrządził żadnych szkód.
Najlepszą obroną jest atak?
Minister spraw zagranicznych Indii Vijay Gokhale przekazał na konferencji prasowej, że w nalocie zginęła „duża liczba” bojowników, wliczając w to dowódców. Zdaniem polityka, udało się uniknąć ofiar cywilnych. – Wiarygodne doniesienia wywiadowcze wskazywały na to, że Armia Mahometa planuje więcej zamachów samobójczych w Indiach. W obliczu zbliżającego się zagrożenia, uderzenie wyprzedzające stało się absolutnie konieczne – dodał.
Polityk nawiązał tym samym do ataku, jaki miał miejsce 14 lutego w Pulwama. Wówczas to 46 funkcjonariuszy paramilitarnej jednostki indyjskiej zostało zabitych w najbardziej krwawym ataku, jaki przez ostatnie lata przeprowadzono na terenie Kaszmiru. Za zamach na konwój bezpieczeństwa odpowiada wspomniana Armia Mahometa, chociaż Indie oskarżyły Pakistan o współudział twierdząc, że udziela on schronienia bojownikom. Rząd Imrana Khana nie zgodził się z tymi zarzutami, jednoznacznie odcinając się od działań islamistów.
Czytaj też:
Dziennikarze zatrzymani po wywiadzie z Maduro. Prezydentowi nie spodobały się pytania