„Podwójne zabójstwo na północy Moskwy było straszne nawet dla policjantów. Mężczyzna po zabiciu żony i syna zostawił na ścianach napisy wykonane krwią. Zamordował dziecko z taką nienawiścią, że na jego ciele znaleziono 62 rany” – donosi telewizja 360 stopni.
O tragedii stało się głośno 2 marca. Julia Iwanowa z moskiewskiej prokuratury poinformowała, że w domu przy ul. Jasny przejazd znalezione zostały zwłoki 29-letniej kobiety i 6-letniego dziecka z licznymi ranami kłutymi. W pomieszczeniu znajdował się także mąż zamordowanej, który podjął próbę samobójczą. Śledczy przyjmują, że to własnie on odpowiada za zabójstwo najbliższych, którego dokonał przy użyciu noża i śrubokrętu. W momencie, gdy doszło do zbrodni, w budynku znajdowała się jeszcze starsza kobieta – właścicielka mieszkania i babka zamordowanej. To ona wezwała policję.
Na razie nie wiadomo, jaki był motyw sprawcy. Na ścianie mieszkania znaleziono wykonane krwią napisy: „Ja powołałem ciebie do życia, ja ciebie zabiję” i „Judasz – Masza”.
Telewizja Moskwa 24 dotarła do ojca sprawcy, pisarza Aleksandra Nikitina. Jego zdaniem konflikt, który doprowadził do tragedii, mogła sprowokować kobieta. – Judasz to ten, który zdradza. To znaczy, że coś zrobiła – stwierdził. Nikitin dodał, że jego syn nie ma prawa do życia po tej tragedii. Ojciec sprawcy ocenił, że jego syn „już zmarł moralnie”, gdy usiłował popełnić samobójstwo.
Czytaj też:
Syn nie ma żalu, że jego ojciec zabił matkę. „Bez niej wreszcie było normalnie"