„Kiedy złożyłam zamówienie, powiedziałam: Zwykłą ilość chromosomów poproszę. Zadzwonili do mnie po pewnym czasie i powiedzieli: Świetna wiadomość, daliśmy ci trochę dodatkowych chromosomów za darmo. Otrzymasz dodatkowe chromosomy z ukończonym zamówieniem za dziewięć miesięcy” – tak Jessica Egan napisała pod zdjęciem swojej córki Gwendolyn udostępnionym na Facebooku. „Dodatkowe chromosomy są niesamowite. Jeśli są w ofercie, bierzcie je. Tyle dodatkowej radości. Z pewnością zakupiłabym je ponownie” – dodała, w nietypowy sposób nawiązując do zespołu Downa, na jaki cierpi jej dziecko.
Zachęta do wychowywania dzieci cierpiących na schorzenie razem z dołączonym zdjęciem stała się hitem mediów społecznościowych. Post doczekał się już ponad 350 tys. reakcji, 75 tys. udostępnień oraz 30 tys. komentarzy. W rozmowie z serwisem Bored Panda Egan oraz jej mąż dostarczyli więcej szczegółów na temat Gwendolyn.
„Nie ma czego się bać”
Małżeństwo mieszka w Salt Lake City. Przez wiele lat starali się o dziecko, ale ich próby kończyły się niepowodzeniem. W końcu zdecydowali się na metodę in vitro. Ta przyniosła efekt, a para usłyszała radosną wiadomość: Spodziewacie się dziecka. Badania wykonane w 11 tygodniu ciąży wykazały, że dziecko ma zespół Downa. – Na początku byliśmy zdruzgotani, bo nie mieliśmy żadnego doświadczenia z tą chorobą. Przez trzy dni rozpaczaliśmy, a później podjęliśmy decyzję, że chcemy się w tej materii kształcić, abyśmy mogli cieszyć się z narodzin dziecka – powiedziała Egan.
Dużą pomocą okazała się współpraca z lokalną fundacją. – Zdaliśmy sobie sprawę, że nie rozumieliśmy diagnozy, bo nie znaliśmy nikogo z zespołem Downa. To naturalne, że boimy się rzeczy, których nie znamy ani nie rozumiemy. Dostrzegliśmy, że nie ma czego się bać. Mieliśmy szczęście, że zostaliśmy wybrani na rodziców tak wyjątkowej córki – podkreśliła kobieta.
Czytaj też:
„Nie mogłam urodzić tego dziecka”. Była narzeczona piłkarza pedofila przyznała się do aborcji
Ich córka ma zespół Downa. Przyszła na świat dzięki metodzie in vitro