Podczas swojego wystąpienia premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern przekazała wstrząsającą informację o 40 zabitych i wielu rannych w zamachu na meczety w Christchurch. Powiedziała, że atak wyglądał na dobrze zaplanowany, i że Nowa Zelandia została wybrana ze względu na silne poparcie dla multikulturalnych wartości.
– Zostaliśmy wybrani, bo reprezentujemy różnorodność, życzliwe współczucie, dom dla tych, którzy dzielą nasze wartości, schronienie dla tych, którzy go potrzebują. Mogę was zapewnić, że nie będziemy i nie możemy zachwiać się po tym ataku – mówiła Ardern. Swoje słowa skierowała także do sprawców. Stwierdziła, że jeśli napastnicy wybrali Nową Zelandię, to „całkowicie potępiamy i wyrzekamy się ich”.
W dalszej części swojego wystąpienia premier Nowej Zelandii poinformowała, że napastników nie było na liście osób stanowiących potencjalne zagrożenie. Potwierdziła podawane przez policję informacje o zatrzymaniu czterech osób. Gdy dziennikarze dopytywali, dlaczego te osoby nie znajdowały się na liście, przyznała, że pewne pytania trzeba będzie jeszcze zadać. – Myślę, że powinniśmy być czujni w obliczu ekstremalnej ideologii i aktów przemocy – powiedziała.
Czytaj też:
Atak na meczety w Christchurch i Linwood. Jednym ze sprawców Australijczyk, „prawicowy ekstremista”