Nowe informacje w sprawie katastrofy etiopskiego samolotu przekazał kolega głównego pilota. Z jego relacji wynika, że mężczyzna nigdy nie odbył lotów na symulatorze Boeinga 737 MAX 8. Pod koniec marca 29-letni kapitan Yared Getachew, miał odbyć szkolenie, jednak nigdy do niego nie doszło.
Katastrofa z 10 marca, a także wcześniejsza - z Indonezji - wywołała wiele pytań o bezpieczeństwo nowego zautomatyzowanego systemu Boeingów MAX. Boeing MAX, który pojawił się na rynku lotniczym dwa lata temu, ma nowy zautomatyzowany system zwany MCAS (Maneuvering Characteristics Augmentation System). Ma to na celu zapobieganie utracie siły nośnej, która może spowodować, że przeciągnięcie aerodynamiczne przesunie samolot w dół w niekontrolowany sposób.
Jeden z pilotów Ethiopian Airlines powiedział nieoficjalnie, że personel pokładowy nie otrzymał od firmy odpowiednich instrukcji do Boeingów MAX, a o sposobach działania systemu MCAS więcej dowiedzieli się z mediów.
Katastrofa w Etiopii
Do katastrofy samolotu etiopskich linii lotniczych doszło w niedzielę 10 marca tuż po starcie z lotniska w Addis Abebie. Maszyna, która leciała do stolicy Kenii, zniknęła z radarów zaledwie sześć minut po starcie. Z oficjalnych informacji przewoźnika wynika, że na pokładzie znajdowało się 149 pasażerów (obywateli 33 państw) i ośmiu członków załogi. Nikt nie przeżył. Wśród ofiar było dwoje Polaków. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna katastrofy Boeinga 737 MAX 8, który został włączony do floty etiopskiego przewoźnika przed czterema miesiącami. Do podobnej tragedii doszło w październiku ubiegłego roku. Wówczas to spadł Boeing 737 MAX 8 indonezyjskich linii Lion Air. Lecąca ze stolicy Indonezji na wyspę Sumatra maszyna runęła do morza 15 km od brzegu. Zginęło 189 pasażerów i członków załogi.