Napastnicy zaatakowali konwój samochodów, którym Dostum podróżował z miasta Mazar-i-Sharif w prowincji Balch do prowincji Dżozdżan na północy Afganistanu. Jak przekazał rzecznik partii wiceprezydenta Bashir Ahmad Tayenj, w wyniku ataku ranni zostali dwaj ochroniarze, jeden zginął. Z jego słów wynika, że Dostum miał być świadomy planowanego ataku, ale mimo tego zdecydował się na podróż.
Agencja Reutera informuje, że odpowiedzialność za zamach wzięli talibowie. Wiceprezydent Afganistanu nie pierwszy raz staje się celem ataku. Osiem miesięcy wcześniej udało mu się wyjść cało z zamachu bombowego na lotnisku w Kabulu zorganizowanego przez tzw. Państwo Islamskie.
Gwałciciel oskarżony o zbrodnie wojenne
Pochodzący z Uzbekistanu Abdul Rashid Dostum w minionym roku powrócił z wygania do Turcji. Polityk wraz z dziewięcioma ochroniarzami w 2016 roku oskarżony został o torturowanie, znęcanie się i wielokrotne zgwałcenie swojego przeciwnika, Ahmada Ishchi'ego. Sam poszkodowany twierdził, że Dostum fizycznie nie był w stanie go zgwałcić, ale zlecił to innym oprawcom, sam natomiast pozował do zdjęć symulując gwałt, aby zhańbić oponenta. Lider partii politycznej Dżumbisz, a zarazem generał, oskarżany był także o zbrodnie wojenne. Z jego rozkazu tysiące talibów miało zostać uduszonych w kontenerach.
Były szofer Saleh Mohammad Faizi w rozmowie z „The New York Times” opowiadał o jego brutalności, stosunkach z nieletnimi obojga płci. Twierdził, że jego były pracodawca zamordował swoją żonę, Khadiję.
Abdul Rashid Dostum opuścił Afganistan pod silnym naciskiem ze strony m.in. Stanów Zjednoczonych. Powrócił po około roku. Mimo ciążących na nim zarzutów, pozostał pierwszym wiceprezydentem kraju.
Czytaj też:
Pasażer wymusił zmianę trasy lotu. Żądał, by pilot leciał do Afganistanu