„Kanclerz Merkel w piątek po południu w Urzędzie Kanclerskim przyjęła Baracka Obamę. Można by to nazwać poważnym błędem, tyle że błędy robi się bezwiednie. To, co zrobiła pani kanclerz waży bowiem ciężko” – czytamy w niemieckim dzienniku „Bild”. Dziennikarze gazety zauważają, że spotkanie Angeli Merkel z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych, może być odbierane jako afront w stosunku do obecnego przywódcy tego kraju. „W ten sposób zdezawuowała ona (Angela Merkel – red.) urzędującego prezydenta Donalda Trumpa” – napisano.
W gazecie przeanalizowano również niektóre działania Baracka Obamy za czasów, gdy był aktywnym politykiem. „Przyjęła akurat polityka, który kazał podsłuchiwać jej komórkę, a wobec Niemiec i Europy zajmował częstokroć stanowisko identyczne jak obecny prezydent. Do tego to właśnie Obama, przez będący historycznym błędem brak ingerencji w Syrii ściągnął na Europę i Niemcy kryzys uchodźczy. I to Obama bezczynnie przyglądał się, jak Putin siłą przywłaszczył sobie kawałek Europy – Krym” – podaje „Bild”.
Czytaj też:
Amal Clooney ze specjalną misją dla brytyjskiej dyplomacji