Phuket to największa wyspa Tajlandii. Położona a Morzu Andamańskim przy zachodnim wybrzeżu Półwyspu Malajskiego przyciąga każdego roku tysiące turystów z całego świata. Oprócz ogromnych zysków z tytułu turystyki, spora liczba odwiedzających to dla lokalnych władz duży problem. Chodzi szczególnie o te osoby, które koniecznie chcą dokumentować cały swój pobyt na wyspie za pomocą selfie.
Jak podaje portal Phuket News, władze zapowiedziały wprowadzenie restrykcyjnych przepisów, które mają ukrócić modę na robienie zdjęć na plaży znajdującej się tuż za lotniskiem. Już wkrótce ma ona zostać ogrodzona. Na wydzieloną strefę będą mogły wchodzić tylko i wyłącznie osoby uprawnione. W przypadku złamania zakazu mogą grozić bardzo surowe kary. – Każdy, kto zostanie przyłapany na łamaniu przepisów, będzie ukarany zgodnie z przepisami ustawy o bezpieczeństwie lotniczym, która przewiduje maksymalny wymiar kary w postaci kary śmierci – ostrzega Wichit Kaewsaithiam, zastępca dyrektora Phuket International Airport. W myśl ustawy, za złamanie zakazu może być także nałożona kara 20 lat pozbawienia wolności bądź grzywny w wysokości 40 tysięcy bahtów (około 5 tysięcy złotych).
Przedstawiciele lotniska tłumaczą, że turyści robiący zdjęcia na pobliskiej plaży rozpraszają pilotów lądujących samolotów, co może doprowadzić do tragedii. – Nie chcemy zabronić robienia zdjęć, a jedynie uświadomić turystów. Otwarta pozostanie dalsza część plaży, znajdujaca się dalej od pasa startowego – podkreślił Wichit Kaewsaithiam.
Czytaj też:
Uczestniczka „TzG” żyje w złych warunkach. Ministerstwo Sportu wydało oświadczenie
Turyści zachwyceni plażą wokół lotniska w Tajlandii