Portia Ravenelle i Orlando Moore z Mount Vernon w stanie Nowy Jork od 23 marca spędzali urlop w ośrodku Grand Bahia Principe Cayacoa w Samanie. Turyści zaginęli w drodze na lotnisko w Santo Domingo.
Policja na Dominikanie poinformowała, że ustaliła losy zaginionych nowojorczyków. Samochód wypożyczony przez parę miał być znaleziony na dnie Morza Karaibskiego w pobliżu drogi na lotnisko w Santa Domingo. Jak poinformowała policja samochód miał nosić ślady uczestnictwa w wypadku.
27 marca, do lokalnego szpitala trafiła, odnaleziona na autostradzie, nieprzytomna kobieta z wieloma obrażeniami. Zmarła 4 kwietnia po ośmiu dniach pobytu w szpitalu. 31 marca odnaleziono także rozkładające się ciało mężczyzny, na brzegu morza, około 30 kilometrów od miejsca wypadku.
Rzecznik prasowy dominikańskiej policji, płk Frank Félix Durán Mejia, stwierdził, że ofiary mają podobne cechy do zaginionych Amerykanów.
Zaginiecie pary
Siostra Pana Moore'a, Lashaya Turner, powiedziała telewizji NBC, że urzędnicy celni Stanów Zjednoczonych potwierdzili, że nie wrócił on do kraju. Turner ujawniła, że amerykański samochód turystów pozostaje zaparkowany na lotnisku w Newark, gdzie zostawili go przed wylotem na Dominikanę.
Jak powiedziała CNN Cheryl Freeman, która miała zaprzyjaźnić się z parą w trakcie urlopu, wypożyczalnia przestrzegła turystów, żeby z powodu licznych przestępstw nie otwierali szyb samochodu przed miejscową ludnością.
Dominikańska policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek, 9 kwietnia, rzecznik policji Col Frank Felix Durán Mejia stwierdził, że „władze nie są jeszcze w stanie powiedzieć, czy para została porwana”. Potwierdził natomiast, że wynajęty samochód pary nie został do tej pory znaleziony, a Amerykanie minęli budkę opłat drogowych w drodze na lotnisko w Santo Domingo 27 marca o 01:41 nad ranem. O wydarzeniu wiedzą również amerykańscy urzędnicy.
Warto przypomnieć, ze Dominikana znajduje się na liście ostrzeżeń amerykańskiego Departamentu Stanu. USA ostrzegają swoich obywateli przed wyjazdem na karaibską wyspę, ze względu na powszechność przestępstw z użyciem przemocy, takich jak rabunki, morderstwa i napaści na tle seksualnym.
Czytaj też:
Klientka TUI ujawnia: Awaria samolotu nie była jedynym problemem