Propozycje terminów miały paść na spotkaniu ambasadorów państw unijnych we wtorek 9 kwietnia wieczorem. Wątpliwości dotyczące tych terminów miała mieć jedynie Francja. Paryż nie chce, żeby Wielka Brytania, jeśli pozostanie w UE wyłącznie do końca tego roku, lub niewiele dłużej, miała realny głos w debatach nad przyszłością Unii.
W środę, 10 kwietnia, odbędzie się szczyt Rady Europejskiej, na którym mają zostać podjęte dalsze decyzje na temat brexitu. Premier Theresa May zwróciła się wcześniej z apelem o opóźnienie brexitu do 30 czerwca. Jednak ten termin wydaje się mało prawdopodobny. Przywódcy Unii stracili wiarę w to, że Wielka Brytania wypracuje rozwiązanie w sprawie brexitu do tego czasu.
„Elastyczne” przedłużenie terminu brexitu
We wtorek Donald Tusk zaproponował z kolei „elastyczne” przedłużenie brexitu. Jego zdaniem należy pozwolić na odroczenie brexitu o tyle czasu, ile będzie potrzebne Wielkiej Brytanii do podjęcia decyzji, jednak nie dłużej niż rok.
„Jednakże nasze dotychczasowe doświadczenia, jak i głębokie podziały wewnątrz Izby Gmin, dają nam niewiele powodów, by wierzyć, że proces ratyfikacji (porozumienia – red.) zakończy się przed końcem czerwca” – zauważa Tusk. Jego zdaniem, wyznaczenie kolejnego krótkiego odroczenia „rozwodu” z UE, może doprowadzić do konieczności zwoływania kolejnych szczytów i wyznaczania trudnych do zrealizowania deadline'ów. To z kolei jego zdaniem zdominowałoby pracę Unii w najbliższych miesiącach. „Przedłużająca się niepewność byłaby z pewnością zła dla biznesu i obywateli. W końcu, jeżeli nie zgodzimy się na jakiekolwiek przedłużenie terminu, staniemy w obliczu ryzyka przypadkowego bezumownego brexitu” – podkreśla Tusk.
„Dlatego uważam, że powinniśmy przedyskutować alternatywne, dłuższe odroczenie. Jedną z możliwości jest elastyczne wydłużenie, które będzie trwało tylko tak długo, jak to konieczne i nie dłużej niż rok, gdyż po tym czasie będziemy musieli nieanonimowo decydować o niektórych kluczowych projektach europejskich” – proponuje Donald Tusk.
Czytaj też:
Theresa May musi opóźnić brexit? Brytyjski parlament przyjął ustawę