Zdarzenie, jakie miało miejsce w Toledo leżącym na terenie amerykańskiego stanu Ohio, zostało opisane na Facebooku przez użytkownika Cedric Bishop. Historia szybko zyskała popularność w mediach społecznościowych, a sprawą zajęły się największe stacje telewizyjne.
Zaskakujący gest
Do zdarzenia doszło w sklepie sieci 7-Eleven. Jego właścicielem jest Jitendra Singh, który regularnie sprawdza monitoring, by w ten sposób mieć wgląd na to, co dzieje się między półkami z towarami. Kilka dni temu jego uwagę przykuł nastolatek, który podszedł do regału z jedzeniem i próbował je ukraść. Mężczyzna złapał chłopca na gorącym uczynku. Jego tłumaczenia sprawiły jednak, że nie zadzwonił na policję.
Nastolatek w rozmowie z Singhem przyznał, że jest głodny, a jedzenie kradnie także dla swojego młodszego brata. Właściciel sklepu tak przejął się historią chłopca, że postanowił wręczyć mu kilka produktów. Stwierdził przy tym, że nastolatek chciał ukraść tzw. śmieciowe jedzenie, a jemu oraz bratu bardziej przyda się coś pożywnego. Dał nastolatkowi kiełbasę, pizzę oraz kurczaka, a na odchodne dołożył do tego 10 dolarów. – Danie mu jedzenia nie zrobiłoby mi żadnej różnicy, ponieważ i tak mam go dużo – wyjaśnił Singh w rozmowie ze stacją WTVG. – Gdyby poszedł do więzienia, na pewno nie uczynił by już nic dobrego w życiu – dodał.
Czytaj też:
Wzruszająca scena po wypadku. Pies czuwał przy ciele zmarłego właściciela
Sklep, w którym nastolatek próbował ukraść jedzenie