Umar Hasan Ahmad al-Baszir to wojskowy. Był prezydentem Sudanu od 1989 roku. CNN informuje, że w kraju trwa zamach stanu. Prezydentowi nie udało się go odeprzeć. Jak podaje agencja Reuters, w czwartek 11 kwietnia, Baszir ustąpił ze stanowiska po prawie trzydziestu latach rządzenia krajem. Obecnie prowadzone są rozmowy na temat utworzenia rady przejściowej, która przejęłaby władzę. Według Reutersa wojsko zostało rozmieszczone wokół budynku ministerstwa obrony, siedziby partii Umara al-Baszira, a także wzdłuż głównych dróg w Chartumie.
Tłum skandował: Wygraliśmy
Jak podaje BBC, protesty przeciwko prezydentowi, spowodowane wzrostem cen, trwały w kraju od grudnia ubiegłego roku. W czwartkowych antyrządowych manifestacjach przed ministerstwem obrony uczestniczyły tysiące ludzi. Wiele z nich po ogłoszeniu decyzji o ustąpieniu prezydenta, tańczyło i krzyczało: „Wygraliśmy”.
Minister obrony Ahmed Awad Ibn Auf, przemawiając w telewizji państwowej, ogłosił trzymiesięczny stan wyjątkowy. Z powodu politycznych zmian w Sudanie, przestrzeń powietrzna kraju została zamknięta na 24 godziny, a przejścia graniczne – do odwołania. Przypomnijmy – Umar Hasan Ahmad al-Baszir został oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, o zbrodnie przeciwko ludzkości oraz zbrodnie wojenne, do których doszło w sudańskiej prowincji Darfur w 2003 roku.
Czytaj też:
Zaostrza się sytuacja w Libii. Tajani: Przemówmy jednym głosem