Skazany Morton Berger utrzymywał, że kara, jaką mu wymierzono, jest "nadmierna, okrutna i niespotykana". Kiedy aresztowano go w 2002 roku miał 52 lata, był żonaty, pracował jako nauczyciel i nigdy przedtem nie popadł w konflikt z prawem.
"Pech" Bergera polegał na tym, że pornografię dziecięcą ściągał na twardy dysk swego komputera właśnie w Arizonie, gdzie za tego rodzaju przestępstwo grożą najsurowsze kary w całych Stanach Zjednoczonych.
Berger został skazany na 10 lat więzienia za każde z 20 zdjęć z pornografią dziecięcą; to najniższy wymiar kary za takie przestępstwo w Arizonie (najwyższy to 24 lata), ale też prawo stanowe nakazuje, by każdą z orzeczonych kar skazany odsiadywał kolejno. Ponadto skazani w Arizonie za pornografię dziecięcą nie mogą liczyć na przedterminowe zwolnienie. W tej sytuacji bez większego znaczenia wydaje się fakt, że oskarżyciel żądał dla Bergera łącznie 340 lat więzienia.
Adwokaci Bergera argumentowali, że ich klient dostałby co najwyżej pięć lat więzienia, gdyby skazano go na mocy prawa federalnego. Sąd Najwyższy postanowił jednak oddalić apelację bez uzasadnienia.
ab, pap