Stambuł to największe tureckie miasto, większe od stołecznej Ankary, dlatego też wygrana w lokalnych wyborach na burmistrza była ważna dla rządzącej partii. Dodatkowo prezydent Recep Tayyip Erdogan sam zaczynał tutaj swoją polityczną karierę, a związane z nim partie nie przegrały lokalnych wyborów w tym mieście od 25 lat. Wokół wyników wyborów w tym mieście pojawiło się wiele kontrowersji. Wyniki kandydata AKP byłego premiera Turcji Binaliego Yildirima i kandydata opozycyjnej CHP Ekrema Imamoglu były bardzo zbliżone. Partia Edrogana podważała wyniki wyborów, jednak Centralna Komisja Wyborcza odrzuciła wniosek o ponowne przeliczenie wszystkich głosów. Wyrażono zgodę jedynie na sprawdzenie 51 urn wyborczych w 21 dzielnicach.
Tureckie media podały, że w środę 17 kwietnia kandydat opozycji Ekrem Imamoglu oficjalnie został burmistrzem Stambułu. Polityk lewicowo-laickiej Republikańskiej Partii Ludowej (mimo protestów AKP, która domaga się ponownego przeprowadzenia głosowania sugerując, że o wyniku zdecydowały głosy nieważne) odebrał z urzędu miejskiego dokument potwierdzający zwycięstwo w wyborach. W akcie prawnym stwierdzno, że wygrał różnicą około 0,2 proc. a więc niespełna 25 tysięcy głosów. - Nigdy się nie poddaliśmy i nigdy nie poddamy się w naszej walce o demokrację i prawa obywateli. Wiemy, jakie potrzeby mają obywatele miasta i od dzisiaj zaczynamy naszą służbę na rzecz społeczeństwa - powiedział polityk.
Wybory w Turcji
Wybory samorządowe w Turcji odbyły się w niedzielę, 31 marca, na terenie całego kraju. Frekwencja była wysoka i wyniosła prawie 85 proc. Same wybory przebiegły jednak w niespokojnej atmosferze. W bójkach w lokalach wyborczych rannych zostało 60 osób, a dwie osoby – wolontariusz oraz obserwator głosowania – zginęli w strzelaninie w prowincji Malatya.
Czytaj też:
Wybory samorządowe w Turcji. Partia Erdogana przegrywa w największych miastach