Do brutalnej zbrodni doszło nad ranem 7 czerwca 1998 roku. King, zadeklarowany rasista, wracał do domu z imprezy. Po drodze spotkał Lawrence'a Russella Brewera i Shawna Allena Berry'ego. Trzej mężczyźni napadli na czarnoskórego Jamesa Byrda Jr., pobili go, po czym przykuli za kostki do pickupa i ciągnęli przez kilka mil, aż do rozczłonkowania jego ciała. Policja znalazła szczątki ofiary przed wejściem do kościoła dla ciemnoskórych. Fragmenty zwłok rozrzucone były też po drodze.
W trakcie procesu John William King nie krył rasistowskich poglądów. Mężczyzna postulował rozpoczęcie wojny rasowej polegającej na mordowaniu czarnych. „Niezależnie od tego, jak to się skończy, zapisaliśmy się w historii i umrzemy dumnie, jeśli będzie trzeba. Przesyłam wyrazy aryjskiej miłości, szacunku i uznania, bracie” - pisał King w liście, który usiłował wysłać do innego oskarżonego, Brewera. Mężczyzna został skazany na karę śmierci przez ławę przysięgłych po około dwugodzinnych obradach. Jego los podzielił także wspomniany Lawrence Russell Brewer, którego egzekucja odbyła się w 2011 roku. Trzeci z mężczyzn odsiaduje karę dożywocia.
Czytaj też:
Przetrzymywali swoje dzieci w „klatkach”. Oto, jak się tłumaczyli