– Potępiamy takie zachowanie. Ale ogień wybuchł w środku budynku, więc dla firmy Le Bras Freres nie ma takiej hipotezy (głoszącej, że niedopałek spowodował pożar – przyp. red.). To nie papieros był przyczyną zaprószenia ognia w Notre Dame – powiedział w rozmowie z agencją Reutera Marc Eskenazi, rzecznik prasowy przedsiębiorstwa odpowiedzialnego za remont paryskiej katedry. Oświadczenie Eskenaziego to odpowiedź na doniesienia „Le Canard Enchaine”. Francuski tygodnik ujawnił, że policjanci znaleźli w spalonej świątyni siedem niedopałków papierosów. Zdaniem rzecznika firmy, znalezienie pozostałości po papierosach w miejscu pożogi jest niemożliwe. – Jeżeli niedopałki przetrwały to piekło, nie mam pojęcia, z jakiego materiału zostały stworzone – podsumował.
Przypomnijmy, 18 kwietnia przedstawiciel francuskiej policji, który nie chciał podać do wiadomości publicznej swoich danych, przekazał, że najprawdopodobniej przyczyną pożaru paryskiej katedry było zwarcie elektryczne. Na chwilę obecną prace w świątyni oraz przeszukiwanie gruzu przez śledczych nie jest możliwe ze względów bezpieczeństwa. Wcześniej podawano, że do pożaru mogło dojść w związku z pracami renowacyjnymi, które od jakiegoś czasu są prowadzone na terenie świątyni. W związku z pracami postawiono ogromne rusztowania, ponieważ konstrukcja wznosi się do 100 m wysokości. Koszty prac były szacowane na 6 mln euro.
Pożar w Notre Dame
Pożar w katedrze Notre Dame wybuchł w poniedziałek 15 kwietnia około godziny 19. Ogień pojawił się najpierw na strychu budowli, gdzie trwały prace renowacyjne, a następnie rozprzestrzenił się na pozostałą część dachu. Z ogniem do godziny 3 rano walczyło kilkuset strażaków. Ostatecznie udało się uchronić główną konstrukcję i dwie wieże. W trakcie pożaru runęła iglica i zawalił się dach. Ogień zniszczył część wnętrza. Według France 24 prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego podpalenia. Agencja AFP podała, że podczas akcji gaśniczej poważnie ranny został jeden ze strażaków. Dowódca paryskiej straży pożarnej potwierdził w rozmowie z AFP, że udało się uratować najcenniejsze dzieła sztuki.
Macron: Odbudujemy katedrę wspólnie
O konieczności odbudowy katedry Notre Dame jeszcze w trakcie pożaru mówił prezydent Francji. – Notre Dame to nasza historia, nasza literatura, część naszej psyche. Miejsce, gdzie rozegrały się wszystkie nasze najważniejsze wydarzenia: nasze epidemie, nasze wojny, nasze wyzwolenia; to epicentrum naszego życia – mówił w poniedziałek późnym wieczorem prezydent Francji. Emmanuel Marcon, podobnie jak premier Edouard Philippe i inni najważniejsi francuscy politycy, przybył na miejsce pożaru i śledził na żywo akcję strażaków. – Notre Dame płonie, rozumiem smutek, ten żal, który czuje tak wielu Francuzów, ale dziś chciałbym mówić też o nadziei – zwrócił się do rodaków prezydent, zapowiadając zbiórkę środków na odbudowę katedry.
– Bądźmy dumni, bo zbudowaliśmy tę katedrę ponad 800 lat temu. Wznieśliśmy ją, i przez wieki pozwalaliśmy jej rozrastać się i poprawialiśmy ją. Dzisiejszej nocy uroczyście przysięgam: odbudujemy ją wspólnie – zapowiedział Emmanuel Macron. Nowo wybrany przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji Eric de Moulins-Beaufort poinformował, że odbudowa katedry wymaga „lat pracy”.
Czytaj też:
Zbiórka na odbudowę Notre Dame wywołała protest w Paryżu. „Bezdomni też potrzebują dachu”
Pożar katedry Notre Dame. Tak teraz wygląda kościół