Jak podaje „The Independent”, wspomnianym wędkarzem jest Zachary Sutterfield, który „szczyci się tym, że jest ekologiem”. Chociaż udanego połowu gratulowało mu wielu internautów, to Amerykanin nie uniknął również słów krytyki. O ile samo złowienie niszczuki krokodylej jest imponującym osiągnięciem, o tyle niektórych oburzyło to, co Sutterfield zrobił później. Zamiast wypuścić rybę, wędkarz ją zabił, a zdjęcie trafiło do sieci.
Do rekordu daleko
Niszczuka złowiona w jeziorze w Oklahomie mierzyła ponad dwa metry długości i ważyła 77,1 kg. Do jej wyłowienia Sutterfield potrzebował pomocy dwóch innych mężczyzn. Gatunek ten liczy sobie już 100 milionów lat, a pewne cechy jak łuski przypominające pancerz czy zdolność do oddychania powietrzem i w wodzie, pozostają niezmienne.
Chociaż rozmiary ryby złowionej i zabitej przez Sutterfielda były imponujące, to daleko im do rekordowych osiągnięć. W 1951 roku w Rio Grande złapano niszczukę ważącą 126 kg, a cztery lata temu w jeziorze Texoma wyłowiono 115-kilogramowy okaz. Są to nie tylko największe, ale również najdłużej żyjące gatunki słodkowodne w stanie Teksas.
Czytaj też:
Gigantyczny samogłów znaleziony na plaży. „Myślałem, że to wrak statku”