W poniedziałek w serwisie Medium pojawił się post 21-letniego studenta. Hunter Kelly w emocjonalnym wpisie stwierdził, że na początku tego roku był molestowany przez Pete Buttigiega, który otwarcie mówi o swojej orientacji homoseksualnej. Burmistrz miasta South Bend jest jednym z kandydatów Partii Demokratycznej na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, a tak poważne oskarżenia mogłyby zagrozić jego kandydaturze. Tego samego dnia okazało się, że prawdopodobnie były one bezpodstawne.
Co na to Pete Buttigieg?
W rozmowie z The Daily Beast Kelly przyznał, że nie napisał wspomnianego postu, a za wpis odpowiadają osoby, które chciały się pod niego podszyć. Dodał, że nie był molestowany. Ten sam serwis powołując się na anonimowe źródło z Partii Republikańskiej stwierdził, że konserwatywny lobbysta Jack Burkman oraz Jacob Wohl przekonywali młodych konserwatystów do składania fałszywych oskarżeń przeciwko Buttigiegowi.
Nazwisko wspomnianego Wohla już w przeszłości pojawiało się w kontekście fałszywych oskarżeń. Biuro specjalnego prokuratora Roberta Muellera, który prowadził śledztwo w sprawie rzekomej ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory prezydenckie w październiku ubiegłego roku ujawniło, że kobiety miały otrzymywać pieniądze w zamian za oskarżanie Muellera o „niewłaściwe zachowanie seksualne”. Z tym procederem powiązano Wohla, a śledztwo w sprawie prowadzi FBI.
Do zarzutów pojawiających się w sieci odniósł się sam Buttigieg. Polityk na konferencji prasowej odrzucił wszystkie oskarżenia podkreślając, że „jest pewien, iż to nie pierwszy raz, gdy ktoś wymyśla coś na jego temat”. – Polityka czasami może być brzydka, ale musisz się z tym zmierzyć, gdy uczestniczysz w polityce prezydenckiej – dodał cytowany przez „Business Insider”.
Czytaj też:
Sami prosili się o memy. Wysyp przeróbek zdjęcia urodzinowego dla Melanii Trump