Wenezuela. Zamieszki na ulicach Caracas. Pojazd opancerzony wjechał w tłum

Wenezuela. Zamieszki na ulicach Caracas. Pojazd opancerzony wjechał w tłum

Caracas, zamieszki na ulicach
Caracas, zamieszki na ulicach Źródło: Newspix.pl
W stolicy Wenezueli Cracas odbywają się manifestacje zwolenników przywódcy opozycji Juana Guaido. We wtorek popierany m.in. przez USA i Unię Europejską polityk wezwał armię do pomocy w odsunięciu prezydenta Nicolasa Maduro od władzy. W trakcie demonstracji przed bazą sił powietrznych doszło do starcia protestujących z wojskiem. Agencja Reutera publikuje nagranie.

Na krótkim filmie widać, jak pojazd opancerzony Gwardii Narodowej wjeżdża w tłum osób protestujących przed bazą La Carlota w Caracas. Wcześniej w tym samym miejscu odbywał się wiec Juana Guaido. W mediach społecznościowych polityk zamieścił ponad 3-minutowe nagranie. – Ten moment jest teraz. Zamierzamy uzyskać wolność i demokrację dla Wenezueli – powiedział. Jak podaje Reuters, obok Guaido znajdowało się kilkudziesięciu żołnierzy. – Narodowe siły zbrojne podjęły właściwą decyzję i liczą na poparcie wenezuelskiego narodu – mówił Guaido, którego słowa cytuje „The Guardian”. Opozycjonista stwierdził, że żołnierze „mają gwarancję, że są po właściwej stronie historii”.

twitter

Juan Guaido wezwał obywateli Wenezueli, aby 1 maja wyszli na ulice i uczestniczyli w pokojowych protestach przeciwko polityce Maduro. Zgodnie z zapowiedziami polityka będzie to „największy marsz w historii Wenezueli”. Minister obrony Vladimir Padrino poinformował, że siły zbrojne „stoją na straży legalnych władz”. W ocenie polityków związanych z Maduro, w Wenezueli nie dochodzi do przewrotu wojskowego.

Juan Guaido ogłosił się „tymczasowym prezydentem”

Przypomnijmy – sytuacja w Wenezueli jest napięta od kilku miesięcy. We wtorek 23 stycznia 2019 roku tysiące osób wyszło na ulice stolicy Wenezueli, a także wielu innych miast. Sprzeciwiali się w ten sposób polityce Nicolasa Maduro. Oskarżali prezydenta o to, że w wyniku jego politycznych decyzji kraj stał się „ekonomiczną ruiną”. Wówczas, przed tysiącami demonstrantów w Caracas, lider opozycji Juan Guaido podniósł prawą rękę i ogłosił, że „formalnie przejmuje odpowiedzialność krajowego organu wykonawczego". Nazwał siebie „tymczasowym prezydentem Wenezueli”. Dodał, że jego działanie jest „jedynym sposobem na uratowanie kraju przed dyktaturą i przywrócenie porządku konstytucyjnego”. – Wiemy, że to będzie miało konsekwencje – powiedział do zgromadzonych 35-letni polityk. Jego nieformalne przywództwo poparły w późniejszym czasie m.in. Stany Zjednoczone i kraje Unii Europejskiej.

Czytaj też:
Polska uznaje Juana Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli

Źródło: The Guardian