74-letni prezydent Filipin Rodrigo Duterte w środę 9 maja przemawiał na wyspie Bohol w centralnym regionie państwa. Prezydent udzielał poparcia kandydatom startującym w wyborach do filipińskiego Senatu.
Nagle, na jego lewym ramieniu pojawił się sporych rozmiarów karaluch. Początkowo Duterte nie zauważył spacerującego po nim owada. Natychmiast zareagowała jego asystentka, która przy pomocy teczki próbowała zrzucić karalucha z prezydenta. Ostatecznie on sam strząsnął go z siebie ręką.
Z innego ujęcia kamery widać też, że po chwili do akcji włączyła się wojskowa ochroniarz prezydenta, która próbowała rozdeptać owada już na ziemi. Prawdopodobnie, ostatecznie jej się to udało, bo po kilku tupnięciach nogą umundurowana kobieta wróciła na swoje miejsce.
„To od Liberałów. Na pewno” – krótko zażartował Duterte oskarżając o podrzucenie owada główną partię opozycyjną. Wywołało to śmiech wśród zebranych na spotkaniu wyborców. Następnie, prezydent bez wzruszenia kontynuował swoje dwugodzinne przemówienie.
Czytaj też:
Filipiny grożą Kanadzie wojną. Prezydent Duterte postawił ultimatum