Pomimo międzynarodowych sankcji w Pjongjangu odbyły się w ostatnich dniach międzynarodowe targi gospodarcze. Do stolicy Korei Północnej przyjechali przedstawiciele aż 450 firm z wielu regionów świata. W stosunku do poprzednich lat jest to wzrost o blisko 70 procent. Zdecydowana większość wystawców pochodzi z Chin, Rosji oraz Pakistanu, jednak wśród gości pojawiły się także przedsiębiorstwa z Polski. Zdaniem prof. Williama Browna z Georgetown University część firm po cichu liczy na to, że serii szczytów z udziałem polityków z Korei Południowej, Korei Północnej oraz Stanów Zjednoczonych sankcje nałożone przez Radę Bezpieczeństwa ONZ za zbrojenia jądrowe i rakietowe zostaną złagodzone. Obecnie zagraniczne firmy nie mogą prowadzić kontaktów gospodarczych z reżimem Kim Dzong Una.
Polski resort spraw zagranicznych podkreślił w oświadczeniu, że do Pjongjangu polecieli przedstawiciele dwóch firm które na jednym stoisku prezentują leki, głównie kardiologiczne i okulistyczne, jednak ich nie sprzedają. Jednocześnie w komunikacie zaznaczono, że MSZ i Ambasada RP w Pjongjangu nie były wcześniej informowane o udziale polskich podmiotów w targach, ani nie uczestniczyły w organizacji wyjazdu. „Polska ściśle stosuje się zarówno do wszystkich rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, jak i uzgadnianych w ramach Unii Europejskiej skoordynowanych działań (...) aktualny poziom kontaktów politycznych na linii Polska – Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna jest minimalny, natomiast gospodarczych de facto bliski zeru” – czytamy w komunikacie.
Czytaj też:
Amerykański pastor ma teorię na temat końca świata. „Zagłada nastąpi już za dwa tygodnie”