Do zdarzenia doszło 27 kwietnia. Jak informowaliśmy wówczas, 26-letni Tales Soares poczuł się źle podczas sobotniego pokazu mody marki Ocksa i zemdlał na wybiegu. Szybko zjawili się koło niego ratownicy medyczni i przewieziono go do szpitala, gdzie jednak stwierdzono, że nie żyje. W oświadczeniu wydanym tuz po zdarzeniu, nie podano, co było bezpośrednią przyczyną śmierci modela. Według dziennikarzy gazety, większość ludzi obecnych na pokazie myślało, że było to częścią występu. W mediach społecznościowych ludzie zamieszczają zdjęcie leżącego na wybiegu Soaresa. Marka Ocksa poinformowała na Instagramie, że cały zespół jest „zszokowany” śmiercią Soaresa, który współpracował z agencją Base MGT.
Według „Globo” raport z autopsji sporządzony przez Legal Medical Forensic Institute (IML) wykazał, że Soares cierpiał na wrodzoną wadę serca, z której nie zdawał sobie sprawy. To doprowadziło z kolei do ostrego obrzęku płuc. W chwili śmierci mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Siostra modela Alexandra już wcześniej w rozmowie z mediami zapewniała, że jej brat nie cierpiał na anoreksję oraz nie brał narkotyków oraz nie pił alkoholu.
Czytaj też:
„Tak, jestem kobietą. Tak, to broda”. Jak wygląda życie 36-latki o nietypowym wyglądzie?