Masowe protesty w Hongkongu przeciwko projektowi ustawy ekstradycyjnej. Co zakłada?

Masowe protesty w Hongkongu przeciwko projektowi ustawy ekstradycyjnej. Co zakłada?

Protesty w Hongkongu Źródło: X-news
Władze Hongkongu odroczyły debatę na temat kontrowersyjnej ustawy, która umożliwiłaby ekstradycję osób podejrzanych o przestępstwa do Chin. W nocy z wtorku na środę na ulicę wyszło milion protestujących przeciwko projektowi.

Rozpatrywaniem projektu ustawy zajmuje się Rada Legislacyjna, która jest odpowiednikiem lokalnego parlamentu. Rada miała przeprowadzić drugie czytanie ustawy w środę rano 12 czerwca. Odroczono jednak ten termin po tym, jak protestujący zablokowali drogi i ograniczyli dostęp do budynków rządowych. Według CNN, na ulicach pojawiło się ponad milion osób z 7,4 mln mieszkańców.

W oświadczeniu na swojej stronie internetowej przewodniczący Rady Legislacyjnej Andrew Leung Kwan-yuen napisał, że debata zostanie przesunięta na „późniejszy termin, który zostanie przez niego określony”. – Sugerujemy, aby obywatele okupujący ulicy odeszli natychmiast, aby można było wznowić ruch tak szybko, jak to możliwe – powiedział Matthew Cheung, główny sekretarz administracji. – Mam nadzieję, że obywatele zachowają spokój i wkrótce opuszczą ulice, nie popełniając przestępstw – dodał.

Prodemokratyczni politycy i aktywiści pochwalili protesty i podziękowali ludziom za wysiłek. – Wszyscy, w tym ja, nie doceniliśmy władzy ludzi w Hongkongu„ – powiedziała Chaludia Mo, prodemokratyczna polityk. – W szczególności nie doceniliśmy siły młodych ludzi. Dziękujemy – dodała, mówiąc do tłumu.

W Chinach informacje o protestach trwających w Hongkongu były na bieżąco usuwane z mediów społecznościowych i grupowych wiadomości. Rządząca Komunistyczna Partia Ludowa w środę opublikowała artykuł, opisujący protestujących, jako ludzi w zmowie z zagranicznymi siłami anty-chińskimi w celu „stworzenia konfliktu społecznego i utrudnienia funkcjonowania rady ustawodawczej”.

Projekt zakłada, że Hongkong może zatrzymać i przenieść osoby poszukiwane w krajach i na terytoriach, które nie mają formalnych umów ekstradycyjnych, w tym Tajwanu i Chin. Krytycy ustawy argumentują, że chiński system wymiaru sprawiedliwości dopuszcza stosowanie tortur, przetrzymywanie w areszcie czy wymuszanie zeznań.

Czytaj też:
Donald Trump w ciepłych słowach o Kim Dzong Unie. „Otrzymałem piękny list”

Źródło: CNN / The New York Times