O wyroku w sprawie Henri Michella Piette'a poinformował serwis news.com.au. 63-latek został skazany na dożywocie po tym, jak udowodniono mu, że przez 20 lat więził i gwałcił swoją pasierbicę. Sama poszkodowana w rozmowie ze stacją KHSB zdradziła szczegóły tej szokującej historii.
Udawany ślub i kolejne gwałty
Rosalynn McGinnis miała dziewięć lat, gdy jej matka zaczęła spotykać się z Piettem. Jeszcze podczas trwania tego związku mężczyzna wykorzystywał seksualnie dziewczynkę. W 1997 roku matka McGinnis zerwała z Piettem, który nie zapomniał jednak o pasierbicy. Z pomocą syna porwał ją ze szkoły i razem z pozostałą dwójką dzieci zaczął uciekać przed wymiarem sprawiedliwości. Cała piątka podróżowała po kilku stanach USA, by w końcu zamieszkać w Meksyku.
Piette powiedział wówczas swoim dzieciom, że McGinnis jest ich „nową matką”. Gdy ta miała 11 lat, zorganizował coś na wzór nielegalnej ceremonii ślubnej, która odbyła się... w furgonetce. Przewodniczył jej 15-letni syn mężczyzny. Cztery lata później dziewczyna urodziła pierwsze dziecko. Ojczym wciąż ją gwałcił, a McGinnis wydała na świat w sumie dziewięcioro dzieci. Oprawca wszystkie oszczędności wydawał na alkohol i narkotyki, przez co McGinnis była zmuszona do żebrania na ulicach, by wykarmić dzieci. W domu wynikały awantury, a dziewczyna padała ofiarą przemocy fizycznej. Piette bił ją kijem baseballowym, deskami oraz butelkami po piwie.
Horror McGinnis zakończył się w 2006 roku, kiedy to razem z ośmiorgiem dzieci uciekła z meksykańskiego domu. Jej najstarszy syn już wcześniej zbiegł do Stanów Zjednoczonych. Kobiecie udało się wykonać telefon do ojczyzny i zawiadomić odpowiednie służby. Piette został aresztowany dopiero 11 lat później. Po ekstradycji stanął przed sądem w Oklahomie. Od początku procesu zarzucał pasierbicy kłamstwa twierdząc, że nigdy nie zgwałcił żadnego dziecka.
Czytaj też:
Gwałt i morderstwo 8-latki. Wstrząsająca relacja matki