Po rozwodzie z Amber Kyzer w 2012 roku Timothy Jones Jr. otrzymał pełną opiekę nad swoimi dziećmi – 8-letnią Merą, 7-letnim Eliasem, 6-letnim Nathanem, 2-letnim Gabrielem i roczną Abigail. Dwa lata później mężczyzna własnoręcznie zamordował dzieci, umieścił ich zwłoki w workach na śmieci, a następnie pozbył się ich, rozrzucając w pobliżu drogi w Alabamie. Wcześniej przez dziewięć dni jeździł po bezdrożach z ciałami ukrytymi w aucie.
Proces w sprawie morderstwa rozpoczął się w maju 2019 roku. Obrona mężczyzny przekonywała, że jest on niepoczytalny. Sąd zdecydował jednak, że Timothy Jones Jr. może odpowiadać za swoje czyny. Po trwającym niespełna miesiąc procesie mężczyzna usłyszał wyrok kary śmierci.
Amerykańskie media podkreślają, że o łagodniejszy wyrok dla zabójcy własnych dzieci wnioskowała była żona mężczyzny, Amber Kyzer. – Gdybym mogła, osobiście rozszarpałabym go. Zrobiłabym to. Ale nie chcę, by rodzina Jonesa czuła to, co ja, gdy straciłam synów – tłumaczyła kobieta, której słowa cytuje CNN. W trakcie procesu wyszło na jaw, że w przeszłości także ona była ofiarą brutalnego męża.
Wykonanie wyroku, który zapadł w czwartek 13 czerwca, zaplanowano na 30 listopada. Egzekucja ma się odbyć przy użyciu elektrycznego krzesła bądź za pomocą zastrzyku z trującą mieszanką.
Czytaj też:
Znaleziono zwłoki 10-letniej dziewczynki, były częściowo roznegliżowane. „Doszło do zabójstwa”