O zdarzeniu, do jakiego doszło w amerykańskim Lebanon, poinformowała stacja WTHR. To właśnie tam Benjamin Dillon włamał się do mieszkania Martina i Patricii Roth. 37-latek najpierw w środku nocy wyłamał drzwi, a później próbował uprowadzić śpiącą w jednej z sypialnii 6-latkę. Małżeństwu udało się jednak wypchnąć napastnika z domu i przytrzymać go do czasu przyjazdu policji. Ten na widok funkcjonariuszy zareagował agresją.
Twierdzi, że to „nieporozumienie”
Dillion najpierw powiedział mundurowym, że zgwałcił dziewczynkę, a później stwierdził, że jest jego córką. Wygrażał policjantom i groził im, że ich zabije. Ci trzykrotnie użyli paralizatora, dzięki czemu po chwili udało się obezwładnić 37-latka i zakuć go w kajdanki. Ten wciąż kopał i krzyczał na oficerów. Na szczęście okazało się, że nie zrobił krzywdy 6-latce. Dziewczynka była jednak mocno przestraszona.
Patricia Roth powiedziała w rozmowie ze stacją Fox59, że według niej 37-latek był pod wpływem narkotyków. Zatrzymany z kolei stwierdził, że incydent był „wielkim nieporozumieniem”. – Miałem wrażenie, że może moja córka przebywa w tym kompleksie apartamentów – powiedział – Nie szukałem jakiegokolwiek dziecka, tylko mojego – dodał. Przyznał, że nie widział się z córką „od jakiegoś czasu” oraz planuje dołączyć do programu walki z uzależnieniami od narkotyków.
Czytaj też:
Tragedia na strzelnicy. Mężczyzna postrzelił instruktorkę