Przypomnijmy, że niepokojące objawy zarejestrowane zostały dwukrotnie – 18 czerwca w trakcie wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Berlinie i 27 czerwca podczas zaprzysiężenia nowej minister sprawiedliwości. W obu przypadkach Angela Merkel zmagała się z wyraźnym drżeniem całego ciała, a drgawki ustępowały, gdy kanclerz zaczynała iść. W połowie czerwca polityk tłumaczyła swój stan odwodnieniem. Także w czwartek pojawiły się głosy, że przyczyna mogła być podobna, tego dnia było bowiem bardzo gorąco. Nie brakowało jednak spekulacji, że objawy mogą zwiastować jakąś poważniejszą chorobę.
Czytaj też:
Kolejne niepokojące nagranie z Angelą Merkel. Rzecznik kanclerz zabrał głos
Angela Merkel zgodnie z planem udała się jednak do Osaki na szczyt G20, a jeszcze przed wylotem jej rzecznik zapewniał, że zdrowie kanclerz jest w najlepszym porządku. Mimo tego pytań o samopoczucie nie zbrakło m.in. podczas konferencji prasowej. Jedna z dziennikarek dociekała, czy polityk była u lekarza i czy wie, co jej dolega. Merkel początkowo niechętnie podeszła do tematu, ale w końcu odpowiedziała: „Rozumiem pytanie, ale nie mam nic do zakomunikowania. Czuję się dobrze”. – Jestem przekonana, że tak jak samo się to pojawiło, tak samo zniknie – stwierdziła.
Czytaj też:
Dlaczego Putin pił na szczycie G20 z własnego kubka? Wyjaśnienie sięga 2014 roku