Sheri Grant, mama trójki dzieci, przez wiele lat miała spore kompleksy na punkcie swojego wyglądu. Kobieta wstydziła się swojego ciała i niechętnie je pokazywała. 29-latka z Nowej Południowej Walii w Australii przyznała, że zaczęła w inny sposób postrzegać swoje ciało po tym, jak na świat przyszedł jej pierwszy syn – William.
– Jako mała dziewczynka nigdy tak naprawdę nie czułam, że pasuję gdziekolwiek, zawsze czułam, że wyglądam źle i nie pasuje do ustalonych kanonów piękna. Ludzie mówili mi, że wyglądam na chorą, że powinnam więcej jeść. Czułam, że jestem pod ogromną presją, a jednocześnie nie jestem w stanie spełnić stawianych mi wymagań – tłumaczyła.
29-latka podkreśliła, że kiedy urodziła syna, zaczęła kochać swoje ciało. – Zupełnie się odblokowałam. Teraz patrzę z miłością na moje niedoskonałości. To zaskakujące, że potrzebowałam dzieci, aby w końcu poczuć się dobrze w swoim ciele – wyjaśniła. Sheri Grant prowadzi profil na Instagramie, na którym pokazuje w jaki sposób zmieniło się jej ciało po ciąży, a także jak różnie może wyglądać nasza sylwetka w zależności np od tego, w jakiej pozycji stoimy, czy pod jakim kątem pada światło. – Nie retuszuje moich zdjęć, pokazuje, jak to wygląda naprawdę. Chcę inspirować innych ludzi i kobiety wokół mnie. Zależy mi, aby każda z nas akceptowała własne ciało i kochała siebie taką, jaką jest – podkreśliła.
Czytaj też:
Toksyczne jezioro przyciąga influencerów. Eksperci ostrzegają, a oni i tak robią tam zdjęcia
Sheri Grant pokazuje, jak naprawdę wygląda ciało kobiety