Kolejna faza badań rozpoczęła się w sobotę. Śledczy zajmują się dwoma ossuariami - małymi naczyniami, służącymi do przechowywania kości albo prochów zmarłego, które znaleziono wcześniej. Teraz mają one zostać otwarte, a ich zawartość poddana testom, by zweryfikować, czy znajdują się w nich prochy zaginionej dziewczyny.
Przypomnijmy, że podejrzewano, że szczątki Emanueli znajdują się w grobowcach dwóch XIX-wiecznych niemieckich księżniczek, które spoczęły na cmentarzu Papieskiego Kolegium Krzyżackiego. Okazało się, że groby są całkowicie puste, w związku z czym śledczy otrzymali kolejną zagadkę do rozwiązania. Ustalenie miejsca, gdzie złożono ciała księżniczek nie jest jednak w tym momencie priorytetem.
Zaginięcie Emanueli Orlandi
Zaginięcie Orlandi początkowo łączone było z nieokreślonymi osobami, które miały by rzekomo starać się o wymuszenie zwolnienia z więzienia Alego Agcy – tureckiego zamachowca, który strzelał do papieża Jana Pawła II w 1981 roku. W 2005 roku anonimowy informator twierdził, że za zniknięcie dziewczynki mógł odpowiadać Enrico „Renatino” De Pedis, były przywódca rzymskiego gangu Magliana, który terroryzował Rzym w latach 80-tych. Śledczy otworzyli nawet grób przestępcy, ale nie odkryli żadnych nowych informacji na temat Orlandi.
Czytaj też:
Twierdzi, że molestował go nuncjusz apostolski we Francji. Złożył skargę w Watykanie