Ciało 64-letniego Leonarda Dycka znaleziono nieopodal kanadyjskiego Dease Lake. Mężczyzna został śmiertelnie postrzelony, a obok znajdował się doszczętnie spalony van należący do Bryera Schmegelsky'ego oraz Kama McLeoda. Nastolatkowie szybko stali się głównymi podejrzanymi w sprawie tym bardziej, że policja nie była w stanie ustalić miejsca ich pobytu.
Trwają poszukiwania
Kilka dni później zgłoszono zaginięcie 23-letniego Lucasa Fowlera z Australii oraz 24-letniej Chynny Deese ze Stanów Zjednoczonych. Para była w trakcie dwutygodniowej podróży po Kanadzie. Ich ciała znaleziono około 20 kilometrów na południe od Liard Hot Springs, czyli popularnego wśród turystów miejsca. Koroner ocenił, że Fowler i Deese zostali zastrzeleni w nocy 14 lipca. Świadkowie wcześniej widzieli, jak para zatrzymuje się przy poboczu, by naprawić auto. Właśnie wtedy miał z nimi rozmawiać jeden z podejrzanych. Tym samym Schmegelsky'ego oraz McLeoda połączono z kolejnymi zgonami. Problem w tym, ze policja wciąż nie zatrzymała nastolatków.
Jak podaje BBC, McLeod i Schmegelsky nie kontaktowali się z rodzinami. Ojciec drugiego z nastolatków powiedział w rozmowie z mediami, że jego syn prawdopodobnie woli umrzeć w starciu z policją, niż zostać aresztowanym. Poszukiwania podejrzanych rozszerzono już na kilka kanadyjskich prowincji, a służby wydały już ostrzeżenie wskazujące na to, ze nastolatkowie są „uzbrojeni i niebezpieczni”.
twitterCzytaj też:
Zamordował ojca i babkę, teraz oskórował i zjadł psa. Zarzuty dla 53-latka z Białobrzegów