W Europie odnotowano radioaktywny wyciek. Wiadomo, skąd pochodził

W Europie odnotowano radioaktywny wyciek. Wiadomo, skąd pochodził

Materiał radioaktywny, zdjęcie ilustracyjne
Materiał radioaktywny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Satakorn
Niemal dwa lata temu w Europie odkryto radioaktywne zanieczyszczenia, które były spowodowane przez ruten-106. Naukowcy debatujący nad problemem podejrzewali, że promieniotwórczy izotop pochodzi z Rosji, chociaż Kreml od początku odrzucał te oskarżenia.

Jak podaje The Independent, naukowcy przeanalizowali ponad 1300 danych z różnych punktów na całym świecie, aby znaleźć źródło ogromnego wycieku, który uwolnił 100 razy więcej promieniowania w Europie niż katastrofa w Fukushimie, która miała miejsce osiem lat temu. Przypomnijmy, o tajemniczym radioaktywnym wycieku jako pierwsi w październiku 2017 roku poinformowali włoscy naukowcy. Później wykryto go w wielu krajach europejskich, a także w Azji, na Półwyspie Arabskim a nawet na Karaibach.

Ustalono datę wycieku

Badacze od początku zdawali sobie sprawę, że ruten jest materiałem radioaktywnym, przez co istniało duże prawdopodobieństwo, że jego źródłem jest instalacja przetwarzania jądrowego. Teraz naukowcy poinformowali, że za wyciek odpowiada rosyjski zakład atomowy Majak. Z przeprowadzonej przez nich analizy wynika, że do wycieku doszło między godziną 18 25 września 2017 roku a godziną 12 następnego dnia. Kreml odrzuca te oskarżenia i nie wydał jeszcze oficjalnego komunikatu w sprawie.

Wyniki badań naukowców opublikowano w czasopiśmie PNAS. Znalazła się tam również informacja, że pomimo wysokiej koncentracji materiału radioaktywnego, nie był on szkodliwy dla zdrowia mieszkańców Europy.

Rosja od początku zaprzeczała

Przypomnijmy, już na krótko po wycieku Jean-Marc Peres z Francuskiego Instytutu Ochrony przed Promieniowaniem powiedział w rozmowie z agencją Reutera, że to właśnie Rosja jest najbardziej prawdopodobnym źródłem wycieku promieniotwórczego izotopu. Miejsce emisji miało się znajdować pomiędzy górami Uralu i rzeką Wołgą. Taką informację potwierdzał również Niemiecki Federalny Urząd ds. Ochrony przez Promieniowaniem.

Rosyjskie władze przekonywały z kolei, że nie mają żadnej wiedzy na temat jakiegokolwiek wypadku na terenie kraju, który miałby spowodować wyciek izotopu. Premier Theresa May oskarżyła Rosję o ukrywanie informacji, które nie pozwalają władzom krajów europejskich na ochronę zdrowia swoich obywateli.

Po ogłoszeniu informacji o wycieku Państwowa Agencja Atomistyki wydała komunikat, w którym podkreślała, że nad Polską wykryto krótkookresowo bardzo niewielkie stężenie rutenu-106. Izotop ten był wykrywalny na precyzyjnych urządzeniach pomiarowych przez ok. 2 tygodnie na przełomie września i października 2017 roku. Po tym okresie jego stężenie spadło i izotop ten nie był później wykrywany. PAA dodała, że „wykryte stężenie rutenu-106 nie ma i nie miało żadnego wpływu na zdrowie mieszkańców Polski”.

Czytaj też:
Pierwszy zwiastun rosyjskiej wersji serialu „Czarnobyl”. Pokazano sabotażystę z CIA

Źródło: The Independent