„New York Post” przypomina, że do środy spalonych zostało ponad siedem milionów lasów na Syberii. Pożary mają związek z wysokimi temperaturami i szaleją już od kilku dni. Ogień objął okręgi Tajmyr, ewenkijski, boguczański, kieżemski, jenisejski, motygiński oraz Abansky. Stan wyjątkowy wprowadzono z kolei w obwodzie irkuckim, w Krasnojarsku, części Buriacji oraz w jednej dzielnicy Jakucji.
Wojsko gasi pożary
Informacja o pożarach dotarła już do Donalda Trumpa, który zadzwonił do Władimira Putina z ofertą pomocy. Rosyjski prezydent podziękował za zainteresowanie, ale odmówił twierdząc, że już polecił rosyjskiemu ministerstwu obrony, aby pomogło w wygaszaniu pożarów. Strażaków wspomagają teraz żołnierze oraz wojskowe samoloty.
Putin stwierdził zarazem, że rozmowa z Trumpem to nadzieja na to, że w przyszłości „będzie możliwe przywrócenie pełnego formatu stosunków między dwoma krajami”. Telefon Trumpa do prezydenta Rosji potwierdziło już biuro prasowe Białego Domu, dodając, że przywódcy rozmawiali także o handlu.
twitterCzytaj też:
Politycy ogłaszają bojkot historycznych uroczystości. Trump: Jestem najmniej rasistowską osobą na całym świecie