Przedstawiciel Pink w Norwegii, Kristin Svendsen przekazał gazecie "VG", że Pink nie była na pokładzie maszyny, jednak samolotem podróżowali menedżer i kilku innych członków jej trasy koncertowej. Maszyna zapaliła się na kilka minut przed lądowaniem.
Prywatny samolot leciał z Oslo w Norwegii do Danii. Ekipa piosenkarki podróżowała na kolejny koncert w ramach trasy koncertowej, który ma się odbyć w duńskim mieście Horsens. Według policji, w samolocie znajdowało się 10 osób - czterej obywatele USA, dwaj obywatele Australii i jeden obywatel Wielkiej Brytanii. Wszyscy zdołali się bezpiecznie ewakuować i nikt nie został ranny.
Służby podają, że samolot to niemiecka Cessna 560XL, zarejestrowana w Niemczech.
Czytaj też:
Skazano go za próbę zamachu na Sejm. Brunon Kwiecień zmarł w więzieniu